Sari (Krista Kosonen) jest zdolną studentką literatury. Sprawia wrażenie pewnej siebie i asertywnej osoby, ukrywa jednak przed wszystkimi pewien sekret. Dziewczyna cierpi na epilepsję, a strach przed niekontrolowanymi atakami sprawia, że woli trzymać ludzi na dystans. Jedną z nielicznych osób, wśród których czuje się bezpiecznie, jest profesor Mikko (Kari Heiskanen). Ich przyjaźń z czasem przeradza się w głębsze uczucie, co nie jest mile widziane na uczelni. Rodzina Sari otwarcie krytykuje ten związek, a Mikko grozi utrata pracy. To intrygująca opowieść o zakazanej miłości.
Akcja filmu krąży wokół głównego gmachu Uniwersytetu w Helsinkach oraz Senatintori. Miłośników fińskiego kina zaciekawi z pewnością obecność Ville Virtanena, znanego z takich fińskich filmów jak thriller Sauna, czy dramat Musta jää (Czarny lód).
A tak na marginesie, Rok wilka to film o niezwykłej mocy dobrze robionych, studenckich notatek z wykładów
Niby banalna historia miłosna - przewidywalna fabuła i płytko zarysowane, czarno-białe postaci. Niby tak. Ale... Z pewnością nie jest to zwykły filmowy romans, jakich wiele. W pierwszej chwili uderza przede wszystkim mroczna, rzec by się chciało, fińska atmosfera. Do tego piękna muzyka Tuomasa Kantelinena i mistrzowskie zdjęcia. Z otchłani banału, wywleka również Rok wilka tło filozoficzne, z kontrowersyjnym zbiorem wierszy Charles'a Baudalaire'a pt. Kwiaty zła. Głębi smaku dodaje z pewnością romansowi, przywołana przez głównego bohatera fenicka bogini miłości Astarte.
Cóż, może to tylko film o miłości. W nim jednak "pragnienia i lęki się spełniają".