Przepis na katastrofę to fiński film dokumentalny wpisujący się w nurt, coraz bardziej ostatnio popularnych, filmów o ekologii. "Wiek głupoty" F. Armstronga bardzo przypadł mi do gustu, więc dlaczegóżby nie spróbować czegoś podobnego, szczególnie, że akcja rozgrywa się w Finlandii.
Film opowiada o fińsko-brytyjskiej rodzinie mieszkającej w Espoo. Pewnego dnia John postanawia zmienić życie swoich bliskich na badziej ekologiczne, dodatkowo dokumentując ten fakt na taśmie filmowej. Muszę przyznać, że poszło mu to świetnie! Reality show w najlepszym tego slowa znaczeniu (jeśli to możliwe ), a do tego pouczający.
Dla mnie jednak "Przepis na katastrofę" opowiada przede wszyskim o tym, na ile można realizować swoje pomysły i plany oraz jak daleko w związku z tym, mamy prawo posunąć się w narzucaniu swoich marzeń, najbliższym. I czy warto forsować swoje pomysły nawet wtedy, gdy jesteśmy przekonani o tym, że mamy słuszność...
Dobre dokumentalne kino. Polecam ten film również tym, którzy nie znoszą depresyjnego charakteru większości fińskich filmów. "Przepis na katastrofę" to coś zupełnie innego. Z pewnością dzięki brytyjskiemu pochodzeniu twórcy. Warto zobaczyć, choćby dla walorów poznawczych.
Przepis na katastrofę - trailer: