Hengenvetoon – oddech. Pierwszego dnia pracy, kiedy po raz pierwszy tak naprawdę przyszło mi rozmawiać twarzą w twarz z rodowitym Finem, przeżyłam drobny szok. Myślałam, że kobieta, z którą rozmawiam jest chora, że ma jakieś problemy oddechowe, dlatego nie potrafi robic wdechu na czas, przez co duzi się mówiąc. (Szczególnie łatwo zauważyć to u kobiet, kiedy zafascynowane opowiadają coś sobie nawzajem z przejęciem.) Potem myślałam, że to ona taka jest – wiecznie zbytnio przejęta tym, co mówi.
Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że wszyscy Finowie wypowiadają słowa zarówno na wydechu, jak również… na wdechu. Polecam krótkie zdanie, które według mnie najlepiej obrazuje to zjawisko: "Joo pupu!", co oznacza "Tak, chomik!". Przy czym na "joo" bierzemy wdech, a na "pupu" wydech. To dobre ćwiczenie wstępne poprzedzające naukę języka.