"Wirus Ebola w Helsinkach"
(fin. Ebola-Helsinki, 2000),
Wydawnictwo Kojro, Rusiec 2010.
tłum. Bożena Kojro
"Wirus Ebola w Helsinkach" Taavi Soininvaara ukaże się po polsku nakładem Wydawnictwa Kojro 2. listopada 2010. Jednak już teraz książkę można nabyć na stronie internetowej Wydawnictwa Kojro. Dodatkowo Bożena Kojro zaprasza na stoisko B62 podczas 14. Targów Książki w Krakowie, gdzie promowana będzie książka Taaviego Sininvaara.
Dzięki uprzejmości tłumaczki książki Taaviego Soininvaara na język polski - Bożeny Kojro, miałam okazję zapoznać się ze sporymi fragmentami książki. Oto kilka - przedpremierowo świeżutkich, fragmentów "Wirusa Ebola w Helsinkach".
Światełko odblaskowe roweru zabłysło w snopie światła reflektorów samochodu. Rozległ się metaliczny zgrzyt, a potem miękki stuk, gdy ciało rowerzysty uderzyło o blachę. Generał major Raimo Siren wcisnął pedał hamulca. Wykonując ostry manewr kierownicą, zobaczył strużki krwi spływające po przedniej szybie. Zatrzymał auto tuż nad rowem, z trudem utrzymując je na jezdni.
Czyżbym zabił człowieka? Skąd, u diabła, wziął się ten rower? Czy moja kariera jest już skończona? Marjanniemientie wyglądała na pustą w chwili, gdy szukał w pamięci telefonu numeru do Joriego. Czy na ścieżce rowerowej byli jacyś przechodnie? Ktoś jechał z naprzeciwka? Długa, obficie zakrapiana kolacja przytępiła jego zmysły.
(...)
Ostatnio zastanawiał się nad sobą i pojął, że zawsze podążał ścieżką z góry zaprogramowanych wyborów, a małżeństwo było tylko jednym z jej etapów. Pozwolił, żeby inni ludzie oceniali go, określali, jak ma żyć, wpływali na wybór żony, kariery, miejsca zamieszkania – niemal na wszystko. Gdy skończył dwadzieścia lat, interesował się prawie wszystkim, tylko nie medycyną i pracą naukową. Po maturze i służbie wojskowej podróżował kilka lat po Dalekim Wschodzie. W Hanoi mieszkał blisko rok z pewną kobietą i ruszył w dalszą podróż dopiero wtedy, gdy ojciec Hoang nieoczekiwanie oznajmił, że znalazł dla niej narzeczonego. Ratamo osłupiał, bo dziewczyna chętnie się zgodziła, usłyszawszy, że kandydat na męża ma samochód. Teraz już jej prawie nie pamiętał, ale umiał jeszcze trochę mówić po wietnamsku, co w Finlandii było mu tak potrzebne, jak okulary słoneczne zimą w Laponii. Lata wędrówki wspominał jako najlepszy okres swojego życia. Nic nie mogło równać się z tym poczuciem wolności, które ogarnia wędrowca z plecakiem, gdy wybiera na mapie następny punkt podróży.