Turku (fiń. Turku, szw. Åbo, ros. Турку) to najstarsze fińskie miasto i pierwsza stolica Finlandii. Nazwa Turku pochodzi od starosłowiańskiego słowa tǔrgǔ oznaczającego "rynek, targ". Turku to miasto w południowo-zachodniej Finlandii, u ujścia rzeki Aura. Turku było stolicą Finlandii do roku 1812. W 1640 roku założono w Turku Uniwersytet.
Fińskie miasto Turku zostało Europejską Stolicą Kultury 2011, wraz z estońskim Tallinem. Fundacja Turku 2011 powołana została na zlecenie miasta Turku, w celu nadzorowania realizacji projektów związanych z działaniami podjętymi z okazji objęcia miana Europejskiej Stolicy Kultury. Jednocześnie otrzymanie tego tytułu stanowi motywację do dalszego rozwoju miasta.
Na podstawie materiałów organizatora
Dlaczego Turku zostało Europejską Stolicą Kultury? Miasto ma do zaoferowania bardzo wiele. Jest to literatura, muzyka, sztuki wizualne i fotografia, cyrk, taniec, teatr, lalkarstwo, kino, animacja i media, design, architektura, muzea, kultura młodzieżowa i dziecięca, edukacja i badania, sport i aktywność fizyczna.
Wielu studentów Erasmusa poznało zapewne bardzo dobrze Turku, jako stolicę akademickiego życia. Pewnie mają wiele do opowiedzenia na ten temat . Wszak to właśnie w Turku powstał niegdyś pierwszy w Finlandii uniwersytet. Ja spędziłam w tym mieście tylko weekend. To z pewnością za mało, by poznać niezwykłe miejsce, jakim bez wątpienia jest Turku. Czas ten jednak wystarczył, by zachwycić się tym miastem. Piękna katedra - zupełnie przecież inna niż w Helsinkach. Obok rzeka. Środek mroźniej, fińskiej zimy, a tu rześki Fin płynie odważnie kajakiem . Wzdłuż rzeki, mimo śniegu, wielu rowerzystów. Kilka kroków dalej - eklektyczny budynek biblioteki z zewnątrz, z przepięknym pałacowym wnętrzem.
Jednak to, co zaparło dech w piersiach, to zamek. Kedy tam dotarłam, powoli zapadał zmrok. Spędziłam sporo czasu zwiedzając wnętrza. Przy wyjściu zastała mnie śnieżyca - piękna i straszna. Zamek wyglądał jak z baśni, podobnie jak ośnieżony port. Przy wyśmienitym glögi w kawiarni spotkałam kota, a następne kilka godzin spędziłam już na jednej z dobrych, fińskich dróg, podążając do domu z prędkością nie przekraczającą 40km/h
Takie było dla mnie Turku, kiedy widzieliśmy się po raz pierwszy. Marzę, by odkryć jego artystyczne oblicze w 2011. Kto wie, może się uda