część 1/2
Nakładem Rady Nordyckiej, ukazała się ostatnio książka szwedzkiego publicysty i historyka, Gunnara Wetterberga, która promuje powstanie "The United Nordic Federation". W skład nowego tworu państwowego miałoby wejść pięć krajów (Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia, Islandia) oraz trzy terytoria autonomiczne (Wyspy Owcze, Grenlandia, Wyspy Alandzkie).
Autor przekonuje, że istnieje wiele racjonalnych powodów potwierdzających potrzebę zrealizowania tego utopijnego założenia. Wetterberger uważa, że powstanie Unii Skandynawskiej, jest zupełnie naturalne i dziwnym jest, że do tej pory nie stało się jeszcze faktem. Tym bardziej, że za unią przemawiają według niego przesłanki ekonomiczne. Liczony wspólnie PKB, byłby bardziej korzystny. Gospodarka takiego "kraju" byłaby silniejsza i bardziej dynamiczna.
Liczony wspólnie PKB, byłby bardziej korzystny. Gospodarka takiego "kraju" byłaby silniejsza i bardziej dynamiczna, a jednocześnie mniej wrażliwa na wahania ekonomiczne. Zjednoczone Państwo Północy liczyłoby 25 milionów mieszkańców – byłoby jak USA w pigułce. Z takim graczem cały świat, a już na pewno Europa, musiałaby się liczyć. Unia Skandynawska, w odróżnieniu od poszczególnych pięciu państw, mogłaby zostać członkiem G20, otrzymując prawo głosu w polityce światowej. Jednocześnie Federacja Nordycka byłaby jednym z największych członków Unii Europejskiej, co również uczyniłoby "głos Skandynawii" bardziej słyszalnym na światowej arenie politycznej.
Wetterberg przekonuje, że obecnie poszczególne kraje, o których mowa, mają podobne przekonania i dążenia w wielu kwestiach, jak choćby w sprawie ochrony środowiska, a migracje mieszkańców tych krajów już są na porządku dziennym (w Oslo 1 na 10 pracowników jest Szwedem). Ponadto unia dopuszczałaby sporą dozę niezależności, np. w kwestii polityki społecznej.
Innym członkom Unii Europejskiej ułatwiłoby to działania, wszak prościej współpracować z jednym, niż pięcioma krajami.
Nowe państwo mogłoby powstać w 2030 roku, a już dziś 42% mieszkańców rzeczonych krajów popiera pomysł integracji. Sprawa jednak nie jest tak prosta, na jaką może wyglądać na pierwszy rzut oka. Same uzgodnienia z Europą mogą być dość skomplikowane, zważywszy np. na to, że Norwegia nie należy do Unii Europejskiej.
Zjednoczone Państwo Północy cz.2/2